Warszawa – dzieje ostatniej poważnej modernizacji pierwszego samochodu osobowego produkowanego po wojnie w Polsce.
Pobrane z Youtube Naprawa Samochodów Porsche Nasz mobilny mechanik to profesjonalny serwis samochodów marki Porsche w Warszawie. Zobacz naszą ofertę i pozostaw swoje auto w rękach naszych mechaników.
Mobilny Mechanik napraw swój samochód marki Porsche w warsztacie z miasta Warszawa ⇨ Bezpłatnie umów wizytę u polecanego mechanika przez internet
Posiadamy10 mobilnych mechaników w Warszawie + Sieć Warsztatów Samochodowych
23 thoughts on “Jan Garbacz: Warszawa 223 – uratowana ze złomu”
Ten spryskiwacz to oczywiście pasówka, adaptacja z malucha. Oryginalnym spryskiwaczem w warszawie to była butelka z wodą w ręce wystawiana przez okno i polewało się szybę przednią. To przetłoczenie na masce i szpic dziobu to był dla mnie wskaźnik pozwalający utrzymac optymalną odległośc od prawej krawędzi jezdni. Po prostu gdy z mojej pozycji (185 wzrostu) patrzyłem na na maskę to zaostrzony dziób musiał pokrywac sie z krawędzią jezdni przede mną. Jeździło się naprawdę wygodnie i dostojnie. Pozdrawiam.
Pamietam jak w 1990 lub 1989 wracając z podstawówki skakaliśmy po takiej porzuconej Warszawie na parkingu………….ja oczywiście skakałem po kanapie z racji miłości do aut nie potrafiłem jej krzywdy zrobić :-/
Miałem WARSZAWĘ 223 z 73 roku, czyli jedną z ostatnich. Strasznie mi korodowała i ogólnie była dość marna. Za to trafił mi się dobry silnik, a właściwie blok. Był po drugim szlifie i bez szlifowania przejechałem na tym bloku 400 tys. km. Oczywiście robiąc wał, panewki, głowicę i to nie raz. Męczyłem się z nią 10 lat na taksówce. Póżniej miałem przydziałowego fiata, który korodował jeszcze bardziej niż warszawa. Ale z fiatem to inna, dłższa historia. Pozdrawiam.
Do dziś pamiętam jak wujek z Wrocławia przewiózł mnie tym samochodem, jeszcze czuję zapach wnętrza i benzynowych spalin – dziękuję za pokazanie tego pojazdu.
Zdawałem prawo jazdy ,ale na "garbatej" było bardzo trudno cofać , miała tylko wewnętrzne lusterko ,małe od strony kierowcy, zapamiętałem do dzisiaj i nigdy nie miałem problemów z cofaniem do dzisiaj .
W tym warszawisku misiu brakuje oryginalnego lampowego radia" Żerań" z falami długimi średnimi i rozbudowanymi falami krótkimi od 16 m do 49 m radio na postoju potrafiło akumulator rozładować ponieważ miało mechaniczną przetwornice W.N. do zasilania lamp która pożerała 5 amper . Co ciekawego zasilanie z akumulatora po" amerykansku " z plusem na masie w przeciwieństwie do instalacji europejskiej Boscha czy Marellego minus na masie . po iluś latach uruchomiłem takiego żerania w "żuku " ale zbudowałem przetwornicę na tranzystorach mocy germanowych, ta przetwornica służyła mi później do zasilacza lampy błyskowej na palniku sowieckim IFK-120 do" robinio fotegrafi" panie jak mówiła pewna" mieszczka" z bloków . Jeździłem i Pick upem , sedanem i sanitarką na silnikach S-20 i S-21 w Warszawie i w Żuku . po 80 tyś zawory do wymiany a 120 tyś i remont silnika nie mówiąc o zawieszeniu przednim czy amortyzatorach .Pozdro .
Ten spryskiwacz to oczywiście pasówka, adaptacja z malucha. Oryginalnym spryskiwaczem w warszawie to była butelka z wodą w ręce wystawiana przez okno i polewało się szybę przednią.
To przetłoczenie na masce i szpic dziobu to był dla mnie wskaźnik pozwalający utrzymac optymalną odległośc od prawej krawędzi jezdni. Po prostu gdy z mojej pozycji (185 wzrostu) patrzyłem na na maskę to zaostrzony dziób musiał pokrywac sie z krawędzią jezdni przede mną.
Jeździło się naprawdę wygodnie i dostojnie. Pozdrawiam.
Pamietam jak w 1990 lub 1989 wracając z podstawówki skakaliśmy po takiej porzuconej Warszawie na parkingu………….ja oczywiście skakałem po kanapie z racji miłości do aut nie potrafiłem jej krzywdy zrobić :-/
Moi rodzice mieli Warszawę 223 rocznik 1974.
Panie Janie, chciałby pan się wybrać do Szkocji i nakręcić tam film o jeżdżącym UAZie, którego jestem właścicielem?
Miałem WARSZAWĘ 223 z 73 roku, czyli jedną z ostatnich. Strasznie mi korodowała i ogólnie była dość marna. Za to trafił mi się dobry silnik, a właściwie blok. Był po drugim szlifie i bez szlifowania przejechałem na tym bloku 400 tys. km. Oczywiście robiąc wał, panewki, głowicę i to nie raz. Męczyłem się z nią 10 lat na taksówce. Póżniej miałem przydziałowego fiata, który korodował jeszcze bardziej niż warszawa. Ale z fiatem to inna, dłższa historia. Pozdrawiam.
Do dziś pamiętam jak wujek z Wrocławia przewiózł mnie tym samochodem, jeszcze czuję zapach wnętrza i benzynowych spalin – dziękuję za pokazanie tego pojazdu.
Zdawałem prawo jazdy ,ale na "garbatej" było bardzo trudno cofać , miała tylko wewnętrzne lusterko ,małe od strony kierowcy, zapamiętałem do dzisiaj i nigdy nie miałem problemów z cofaniem do dzisiaj .
a pan nie jestes żyd?
, malina auto mojej młodości pozdrawiam serdecznie tak trzymać brawo
Piękna Warszawa ostatnia dobra wersja,bo model 224 to słaba była ,ale przynajmniej była.
W tym warszawisku misiu brakuje oryginalnego lampowego radia" Żerań" z falami długimi średnimi i rozbudowanymi falami krótkimi od 16 m do 49 m radio na postoju potrafiło akumulator rozładować ponieważ miało mechaniczną przetwornice W.N. do zasilania lamp która pożerała 5 amper . Co ciekawego zasilanie z akumulatora po" amerykansku " z plusem na masie w przeciwieństwie do instalacji europejskiej Boscha czy Marellego minus na masie . po iluś latach uruchomiłem takiego żerania w "żuku " ale zbudowałem przetwornicę na tranzystorach mocy germanowych, ta przetwornica służyła mi później do zasilacza lampy błyskowej na palniku sowieckim IFK-120 do" robinio fotegrafi" panie jak mówiła pewna" mieszczka" z bloków . Jeździłem i Pick upem , sedanem i sanitarką na silnikach S-20 i S-21 w Warszawie i w Żuku . po 80 tyś zawory do wymiany a 120 tyś i remont silnika nie mówiąc o zawieszeniu przednim czy amortyzatorach .Pozdro .
Miaĺem Warszawè,ale z dolnozaworowym silnikiem.Pĺynèĺa jak okrèt.
W 1980 roku remontowaliśmy z kolegą sanitarke kupioną na przetargu
Stan tej Warszawy jest perfekcyjny
Gratulacje dla właścicieli
Ви зробили добру справу. Це як врятувати людину. Адже у кожного автомобіля є душа…)))
Super
Dziadek miał Warszawę i w ogóle Pan Krzysztof z głosu przypomina mojego dziadka.
kurwa, ale typ, z archiwum PRL chyba, Janek, masz jakieś orgazmy? Z kim?
Samochód mojego dzieciństwa, a był wtedy nowy.
Nie będę się spierał czy we wszystkich, ale ramki okien były szare tak jak i ramki wskaźników.
12:36 A tam jakaś mistrzyni drugiego planu 😁, czy też może to operatora kamery trzeba wysłać na przeszkolenie z kadrowania?
spodnie zmien